Dla 4 osób
Przygotowanie: 45 minut
Spaghetti z sosem pomidorowym – składniki:
- 1 kg świeżych pomidorów lub 800 ml pomidorów bez skóry z puszki
- 3-4 ząbki czosnku
- łyżeczka suszonego tymianku lub łyżka posiekanego świeżego tymianku
- 80 ml oliwy
- sól
- łyżka cukru (opcjonalnie)
- 400-500 g makaronu spaghetti
- starty parmezan
- listki bazylii do dekoracji
Jak zrobić spaghetti z sosem pomidorowym:
1. Świeże pomidory nacinamy na krzyż na czubku, przekładamy do miski, zalewamy wrzątkiem, po minucie odsączamy, zdejmujemy z nich skórkę, owoce kroimy w kostkę, przekładamy do miski.
2. Jeśli używam pomidorów z puszki, to kroimy je w kostkę, zdejmując pozostałości skóry i przekładamy wraz z sokiem do miski. Puszkę warto opłukać niewielką ilością wody, zbierając w ten sposób resztę soku i dolać ją do miski z pomidorami.
3. Czosnek obieramy – by sobie to ułatwić, miażdżymy ząbki czosnku bokiem ostrza noża, wtedy skórka popęka i łatwo da się zdjąć. Obrany czosnek drobno siekamy lub kroimy na cieniutkie plasterki.
4. W rondlu rozgrzewamy 3 łyżki oliwy i podgrzewamy w niej przez minutę rozdrobniony czosnek, żeby zaczął pachnieć. Uważamy przy tym, by się nie przypalił, bo będzie gorzki.
5. Do rondla przekładamy pomidory (świeże lub z puszki), mieszamy i dusimy 20 minut, żeby sos nieco i zgęstniał.
6. Następnie dodajemy tymianek, sól oraz resztę oliwy, a jeśli pomidory są bardzo kwaśne, to także cukier i dusimy jeszcze 15 minut.
7. W tym czasie przygotowujemy spaghetti. Gotujemy je al dente w dużej ilości osolonej wody według przepisu na opakowaniu, odsączamy, od razu przekładamy do gorącego sosu pomidorowego i podgrzewamy jeszcze minutę, mieszając.
8. Makaron przekładamy na talerze, posypujemy go parmezanem, dekorujemy listkami bazylii.
Normalka. Żona opiekowała się kiedyś trzema dziewczynkami i pewnego razu ich mama zostawiła na stole karteczkę z informacją, że na obiad będzie risotto z ryżem. Tak że ten :)
Skoro już prawie wszędzie jest tylko oliwa z oliwek, to i spaghetti z makaronem, a i risotto z ryżem być powinno i basta!
"Oliwa z oliwek" wywołuje u mnie swego rodzaju intelektualny smutek, więc zakupy robię z karteczką, szybko i bez radości :) "Ziemniaki jadalne" kupuję jeśli innych, zapewne "niejadalnych", których ryzykowne spożycie wywołuje podświadomy dreszcz emocji, już nie ma.
Dzień Spaghetti mamy w każdy piątek. :) A skoro Potwór nie jest drobiazgowy, możemy mieć i dziś. :)
który z łaski Twojej spożywać mamy. Ramen!