U Fleku to miejsce, które znane jest jako jedyny browar restauracyjny w Europie Środkowej, który warzy piwo bez przerwy od ponad 500 lat. Swoją sławę zdobył serwowaniem specjalnego ciemnego piwa 13° i wyśmienitą staroczeską kuchnią. To jedna z najsłynniejszych czeskich piwiarni, mekka piwoszy, a zarazem interesujący zabytek, dlatego wybrałam się tam razem z grupą znajomych w listopadowy długi weekend. Chciałam sprawdzić, czy miejsce rzeczywiście jest tak interesujące i popularne, jak podają różne źródła. Znajduje się ono bowiem we wszystkich przewodnikach gastronomicznych po Pradze, we wpisach na blogach podróżniczych, wspominało mi o nim również wielu znajomych.

Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w Pradze!
Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w Pradze! Fot. Shutterstock

Historia U Fleku i zabytkowe wnętrze

Na początek chciałabym Wam jednak przytoczyć krótką historię piwiarni, byście mogli lepiej wczuć się w jej klimat. Znajduje się ona w dzielnicy Nowe Miasto, przy ulicy Kremencova 11 – jeśli nie będziecie mogli do Fleku trafić, rozglądajcie się za wiszącym zegarem, który jest znakiem rozpoznawczym miejsca. Browar założył Vít Skremenec (patrz nazwa ulicy) – słodownik, który w 1499 zakupił dom i zaczął warzyć w nim piwo. W 1762 browar przejął Jakub Flekovský, od którego obecnie pochodzi nazwa piwiarni. W ciągu kilkuset lat właściciele browaru zmieniali się, ale dopiero za rządów Františka Pštrossa, w 1843 roku, zaczęto w nim produkować ciemny lager w bawarskim stylu, z którego obecnie słynie U Fleku. Współcześnie browar prowadzi rodzina Brtnik.

Pisarz Vilém Mrštík w powieści Santa Lucia z 1893 napisał o lokalu:

Flekowcy – jedna rodzina, tutaj jeden drugiego wspiera. Tu siedzi Praga, tu urzęduje cały czeski naród. Czego się nie rozwikła tutaj, tego nie rozwikła się nigdzie – ani w parlamencie, ani wojną. Nigdzie, nigdzie, nigdzie.

Browar wraz z restauracją był na przestrzeni wieków rozbudowywany i obecnie obejmuje 8 sal (Staroceská, Velký sál, Kufr, Akademie, Rytírský sál zwana też Emauzy, Jitrnice, Václavka i Chmelnice), mogących pomieścić ponad 600 gości. Jest też obszerny ogród w otoczeniu kasztanowców na 500 miejsc. Starodawną atmosferę domu podkreśla sposób urządzenia i stylowe wyposażenie pomieszczeń restauracyjnych. Poczynając od najsłynniejszej i wyjątkowej sali Akademia, gdzie spotykają się znane postacie czeskiej kultury, przez Václavkę z barwnymi witrażami, aż po Salę Rycerską wyremontowaną i urządzoną w duchu romantyzmu. W licznych halach piwnych ozdobionych gotyckimi motywami i meblami zdecydowanie można poczuć ducha dawnej Pragi. Ciekawostką są dwie historyczne kule armatnie w ścianie nośnej, pamiętające czas wojny trzydziestoletniej.

Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w P
Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w P Fot. Shutterstock

Wyjątkowe doświadczenie restauracyjne

Przejdźmy teraz do naszej przygody w U Fleku. Na wstępie powiem, że lepiej uzbrójcie się w cierpliwość i przygotujcie na to, że będziecie musieli odstać swoje w kolejce – lokal jest popularny i nie przyjmuje rezerwacji. Kolejka jednak idzie sprawnie, gdyż restauracja ma aż 8 sal oraz letni ogród, który jest wspaniałą opcją na upalne dni. Jak wspominałam wcześniej, cały obiekt może pomieścić aż 1100 gości.

Po 20 minutach oczekiwania w długim ogonku (była sobota, stąd duże zainteresowanie miejscem), udało nam się wejść do środka. Przy pięknym kontuarze stał pan z obsługi, który zaprowadził nas do dużej sali pełnej biesiadników i wskazał nam odpowiednie miejsce przy drewnianym stole. W naszej sali było gwarno, wszystkie stoliki były zajęte, słychać było dźwięk rozmów i dobiegające zewsząd śmiechy. W kącie pomieszczenia przygrywała kapela z akordeonistą na czele, która wędrowała od sali do sali, dodając miejscu jeszcze bardziej biesiadnego klimatu. Wieczorami można trafić tutaj także na spektakl Kabaretu U Fleku – wstęp jest dodatkowo płatny i kosztuje 100 CZK.

W tym momencie przy naszym stole pojawił się kelner, a właściwie karczmarz z tacą ciemnego piwa, który postawił przed nami kufle z takim impetem, że aż wylała się z nich mleczna pianka. Zostawił menu oraz białą kartkę, na której 4 pionowymi kreskami zaznaczył, że dostarczył nam 4 piwa. To podstawa rozliczenia. Dowiedziałam się też, że istnieje możliwość otrzymania jasnego lagera czy też piwa smakowego, lecz na specjalną prośbę klienta. Domyślnie rozdawana jest tam ciemna specjalnośc zakładu, gdyż obsługa wychodzi z założenia, że każdy, kto tam przychodzi, chce spróbować właśnie tego piwa. Jego dystrybucja wygląda więc tak, że kelner z tacą wypełnioną kuflami z piwem spaceruje między stolikami i szuka osób, które nie mają piwa lub właśnie je kończą, po czym w zasadzie bez żadnego pytania stawia im na stole nowe.

Tuż za pierwszym kelnerem pojawił się kolejny, który dzierżył w dłoniach inną tacę – tym razem z nalewkami. Do wyboru były dwa rodzaje: Becherovka i nalewka miodowa. Zdecydowaliśmy się na dwie becherovki i dwie miodówki, a na naszej kartce wylądowały kolejne 4 kreski. Pamiętajcie, że mimo że otrzymujecie alkohol bez zamawiania – nie jest to poczęstunek. Za wszystko zostaniecie skrupulatnie rozliczeni, a trunki będą lądowały na Waszym stole do momentu, aż stanowczo nie odmówicie.

Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w Pradze!
Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w Pradze! Fot. Shutterstock

Na zdraví! Browar i inne napitki

Przyjrzyjmy się teraz bliżej serwowanym na miejscu alkoholom. Becherovka to popularny 38% ziołowy likier z Czech. Zawiera wodę, jakościowy alkohol, naturalny cukier i specyficzną gorzką mieszankę około 32 ziół i przypraw. Została wprowadzona do sprzedaży w 1807 roku. Swoją nazwę zawdzięcza jednemu ze źródeł (dokładnie trzynastemu) karlowarskiego uzdrowiska. Całkiem smaczna, słodkawa, choć równocześnie gorzka z powodu ilości ziół w niej zawartych. Dobrze rozgrzewa w chłodne dni. Do gustu zdecydowanie bardziej przypadła mi jednak nalewka miodowa – zdecydowanie delikatniejsza, mniej alkoholowa i słodsza. Prócz gładkości miodu wyczuwałam w niej także mocną nutę wanilii – była to zdecydowanie bardziej kobieca propozycja na ten wieczór.

Wyjaśnię Wam jeszcze kwestię piwa w lokalu. Browar U Fleku warzy tylko jeden rodzaj – niefiltrowany Flekovský Tmavý Ležák 13°, czyli ciemny mocny lager o zawartości ekstraktu 13% i kremowo-kawowym aromacie z wyraźnym smakiem chmielu. Do 1843 roku browar warzył jedynie ciemne piwo metodą górnej fermentacji, jednakże wraz z rozwojem technologii i mody na piwa dolnej fermentacji piwiarnia przestawiła się na piwo typu ciemny lager. Jego warzenie trwa około 6 tygodni, a metoda pozostaje niezmienna od niemalże 200 lat. W 1986 roku browar przeszedł modernizację. Wymienione zostały wówczas stare kadzie i dębowe fermentacyjne zbiorniki można obecnie oglądać w niewielkim muzeum założonym w 1998 roku z okazji 500-lecia browaru. Zwiedzanie browaru odbywa się na zamówienie, przed lub po kolacji i tylko dla grup.

Ciekawostką jest, że codziennie w restauracji spożywane jest ok. 2000 piw. Restaurację odwiedzają też wybitni goście, m.in. czeskie i zagraniczne gwiazdy, sportowcy i biznesmeni. Pracownicy browaru reprezentowali z kolei browar na Rolling Barrel już kilka razy, począwszy od 2003 roku. Impreza ta jest prowadzona przez browar w Chodová Planá. 

Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w Pradze!
Odwiedziłam U Fleku - najsłynniejszy i najstarszy browar restauracyjny w Pradze! Fot. Shutterstock

Staroczeska kuchnia w wykonaniu U Fleku 

Prócz smacznych trunków restauracja serwuje także doskonałą staroczeską kuchnię. Byliśmy głodni, więc zdecydowaliśmy się na przystawki do podziału oraz dania główne. Należy wspomnieć, że kuchnia czeska jest dość specyficzna – opiera się głównie na mięsie, kapuście, serze i occie, powiedziałabym, że mocno wyczuwalne są w niej naleciałości germańskie.

Zamówiliśmy więc salceson z octem i cebulką, ser piwny z tostami, talerz serów oraz wędzoną karkówkę z chrzanem i piklowanymi ogórkami. Najedliśmy się już samymi przystawkami, które były przepyszne i bardzo szybko pojawiły się na naszych stołach. Jeśli chodzi o dania główne, to  królowały u nas smażony ser z frytkami i sosem tatarskim oraz gulasz firmowy "U Fleku" z knedlikami chlebowymi i wątrobianymi. To zdecydowanie nasz faworyt! Warty wypróbowania jest także marynowany czeski ser, czyli hermelin, oraz desery: strudel jabłkowy oraz delikatny sernik. 

Podsumowując naszą wizytę U Fleku: za całą ucztę dla 4 osób wraz z napojami zapłaciliśmy ok. 500 złotych i wyszliśmy z pełnymi brzuchami – był to hedonizm w czystej postaci. Warto odwiedzić to miejsce podczas wizyty w Pradze ze względu na naprawdę smaczną kuchnię, niepowtarzalny klimat i oczywiście na popularny Flekovský Tmavý Ležák 13°. 

A Wy, co sądzicie, odwiedzilibyście U Fleku?