Tomasz Purol pracuje w zawodzie już od dwudziestu lat. Po raz pierwszy w profesjonalnej kuchni pojawił się w 1997 roku na szkolnych praktykach - było to w poznańskim hotelu Park, w którym z czasem zaczął pracować. Dzięki tamtejszym szefom kuchni oraz nauczycielom w szkole gastronomicznej, zaczął rozwijać swoją kulinarną pasję - chętnie brał udział w szkoleniach, a z czasem - z sukcesami - w profesjonalnych konkursach gastronomicznych, polskich i zagranicznych (Kulinarny Puchar Świata w Luksemburgu, Kulinarne Mistrzostwa Świata w Erfurcie, Kulinarny Puchar Polski). Został także zwycięzcą piątej edycji programu Top Chef.

Po siedmiu latach pracy w hotelu Park dostał propozycję objęcia posady sous-chefa w innej poznańskiej restauracji - Brovarii.

- Zarządzanie restauracją, która mogła pomieścić nawet 450 osób było dużym wyzwaniem i świetną szkołą życia - opowiada Tomasz.

Od 2013 roku jest szefem kuchni restauracji hotelu Blow Up Hall 5050, który mieści się w poznańskim Starym Browarze. W proponowanym przez niego finediningowym menu znajdziemy potrawy kuchni międzynarodowej (ze względu na odwiedzających hotel gości z całego świata) oraz wielkopolskiej, którą Tomek od dawna promuje. W zimie zaprasza m.in. na golonkę po wielkopolsku z kapustą zasmażaną, purée z grochu i sosem z ciemnego piwa Noteckiego.

O sobie:

Uwielbiam… gotować.

Nienawidzę… kłamstwa i lenistwa.

Gdybym nie był szefem kuchni… pewnie byłbym kierowcą rajdowym.

Kiedy chcę zjeść na mieście… idę do restauracji, w której gotuje znajomy szef kuchni. Wiem, że dobrze zjem.

Z dzieciństwem kojarzą mi się… wakacje u babci i wspólne gotowanie.

Najlepszym kucharzem świata jest… moja mama.

W mojej lodówce znajdziesz na pewno… parmezan, czosnek, chili.

Miałbym ochotę zjeść kiedyś kolację… w Eleven Madison Park w Nowym Jorku.

Denerwuje mnie, kiedy goście mojej restauracji… chcą smacznie zjeść, ale szybko i nie mają wystarczająco dużo czasu, by się jedzeniem delektować.

Gdybym planował podróż kulinarną, wybrałbym się… po raz kolejny do Azji.

W wolnym czasie… spotykam się ze znajomymi.

Najdziwniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek jadłem… był chrupiący skorpion w Tajlandii. I durian (owoc) - zdecydowanie po raz drugi bym go nie zjadł.

***

Chcielibyście dowiedzieć się, jak profesjonalnie stylizować dania? Zapraszamy na wyjątkowe warsztaty stylizacji Haps Workshop. Zajęcia prowadzi profesjonalna stylistka jedzenia, która pracowała w renomowanych restauracjach w Londynie oraz współpracowała ze stylistami z wydawnictw BBC - Beata Szmydki.

Relacja z kolejnej edycji warsztatów Haps workshop