Dla 4 osób
Przygotowanie: 15 minut
Marynowanie: 10 godzin
Grillowanie: 5 minut
Wołowina marynowana w winie na grill - składniki:
4 dorodne plastry wołowiny
(rostbef, antrykot lub polędwica)
po 250-300 g każdy
młotkowany czarny pieprz
łyżka ziaren kolorowego pieprzu
500 ml wytrawnego czerwonego wina
główka czosnku
2 gałązki rozmarynu
Wołowina marynowana w winie na grill - jak przygotować:
Mięso delikatnie ugniatamy dłonią, układamy w kamiennym garnku i posypujemy młotkowanym pieprzem oraz ziarnami kolorowego pieprzu.
Zalewamy mięso winem, układamy na nim główkę czosnku pokrojoną w poprzek na grube plastry (bez zdejmowania łusek) i posypujemy całość igiełkami rozmarynu.
Odstawiamy w chłodne miejsce na całą noc.
Wyjmujemy mięso z wina i układamy na grillu, w najmocniej rozgrzanym miejscu. Pieczemy po 3-5 minut z każdej strony (powinno być krwiste). Podajemy z ulubionymi dodatkami, a do kieliszków nalewamy takie samo wino jak to, w którym marynowała się wołowina.
Nie wiem za co te minusy. Smutne to.
...za nakłanianie do myślenia, zanim coś do paszczy trafi...
Popieram.
Jakoś mnie nie dziwi hipokryzja Wyborczej i pisanie w jednym miejscu o niszczeniu planety a w drugim jak przyrządzić to co ją niszczy.
Za nachalne i obraźliwe moralizatorstwo.
Nie tędy droga a efekt odwrotny do zamierzonego. Przyszłość to mięso z probówki a nie takie naiwne pie...ty. Co z tego że my tutaj w Europie wzniesiemy się na wyżyny moralności i zaprzestaniu jedzenia mięsa? Nie przekonasz do tego miliardowe społeczeństwa dopiero co wyrwane z biedy Chiny chociażby.
Generalnie zgadzam się z Twoim stanowiskiem ale wołowina wołowinie nie równa można sobie kupic raz na jakiś czas taka która naprawdę pasla się wolno na pastwiskach a resztę roku jeść hummus czy inne pyszne warzywa.
LUDZIE. CZY WAM ROZUM ODEBRAŁO?
Zakrzykiwanie rzeczywistości jej nie zmienia. Warto być świadomym i próbować coś zmieniać również w swoim postępowaniu.
Ale nachalnych moralizatorów powyżej też krytykuje.
Powinniśmy stopniowo domagać się zmian w hodowli z jeżeli nas stać kupować mniej ale mięso z humanitarnych hodowli i wypatrywać mięsa z probówki które już opracowano i trzeba tylko zmniejszyć koszty jego wytwarzania.
Gdy jest kryzys, ludzie są biedni, nie ma jedzenia, to rozumiem, ale jesteśmy bogaci i mam dostatek różnych roślin, mleka z roślin, co najwyżej trochę kubki smakowe ucierpią, ale bez przesady. Jesteście ludźmi mającymi się za osoby cywilizowane i nie przeszkadza nam mordowanie innych? Chcecie, czy nie, biologicznie jesteśmy tacy sami.
Poza tym produkcja zwierzęca, to jeden z ważniejszych czynników wpływających na ocieplanie się klimatu na Ziemi.
Pora przestać zabijać i zacząć myśleć o naszej planecie Ziemi.
Prawda, że mięsa jemy za dużo. Ale wyewuowaliśmy z naczelnych właśnie przez diętę, w której oprócz roślin było mięso. Gdyby nie one chodziłbyś na czworakach i pierdział metanem !
Na serio? Idąc tym tropem, inteligentniejsze od nas są drapieżniki.
Idź się powstydzić gdzie indziej...
Wolowine soli sie zawsze po upieczeniu, bo traci sok. Choc tak zmordowana moczeniem w winie przez noc juz pewnie wiele go nie ma...