Jaki bób wybierać na straganie

W sprzedaży najczęściej jest bób pakowany w foliowe torebki. To niezbyt dobry i zdrowy sposób przechowywania – ziarna zmieniają smak, zaparzają się, a nawet zaczynają fermentować. Dlatego jeśli nie mamy wyboru – np. dostępu do nasion na wagę – róbmy zakupy rano, kiedy produkt jest zamknięty w torebce stosunkowo krótko, i w domu przełóżmy go od razu do papierowej torebki.

Wybierajmy zielone, niezbyt duże nasiona. Taki wygląd dowodzi, że bób jest młody i świeży. Wyrośnięte, duże ziarna w kolorze szarym, burym, pożółkłym czy brązowym świadczą o tym, że bób jest przerośnięty, stary i zleżały. Omijajmy go z daleka!

Jak go gotować

Bób płuczemy i wrzucamy do osolonego wrzątku. Możemy dodać do niego łyżeczkę cukru.
Młode nasiona gotujemy 6-8 minut, ale możemy je także gotować tylko 5 minut – wtedy będą przyjemnie chrupiące. Starsze nasiona przygotowujemy dłużej – 12, a nawet 20 minut.
Możemy też ugotować bób na parze – takie przyrządzanie trwa jednak najdłużej (25-30 minut).

Bób gotujemy pod przykryciem albo bez pokrywki. W pierwszym przypadku czas obróbki będzie krótszy, a nasiona zachowają więcej wartości odżywczych. Dzięki drugiej metodzie szybciej pozbędziemy się  nieprzyjemnych zapachów z gotowania oraz większej ilości substancji powodujących wzdęcia.

Ugotowany bób osączamy i obieramy ze skórki póki jest jeszcze ciepły – wtedy łupinki łatwej odchodzą (młodziutkiego bobu nie trzeba obierać).

Czym doprawić 

Bób z boczkiem
Bób z boczkiemJacek Chabraszewski / Shutterstock

Obrany (lub nieobrany) bób możemy dosmaczyć. Warto go wymieszać np. z roztopionym masłem, solą i koperkiem – nasiona można dodatkowo skropić sokiem z cytryny. Młody bób świetnie smakuje też wymieszany z oliwą z dodatkiem świeżego posiekanego czosnku (w wersji łagodniejszej – z czosnkiem zeszklonym na oliwie). Bób dobrze komponuje się również z posiekaną miętą, oliwą i świeżo mielonym pieprzem albo z kawałeczkami usmażonego na chrupko boczku. 

Gotowany bób jest świetnym składnikiem sałatek lub sosów do makaronów. Warto go dorzucać do zup, risotto czy warzywnych gulaszy.
Starszy, którego nasiona stają się już kruche i mączyste, możemy wykorzystać do przyrządzania past kanapkowych, pasztetów, farszów do pierogów, falafeli czy krokietów.

Jak go mrozić

Sezon na tę roślinę strączkową trwa dwa miesiące, ale wg mnie najsmaczniejsze są młode nasiona, dlatego kiedy ich ceny nieco spadną, warto zrobić zapasy na zimę i je zamrozić. Możemy to zrobić na dwa sposoby:

  • W dużym garnku gotujemy wodę, solimy. Do wrzątku wrzucamy bób i krótko go blanszujemy – ok. 2 minut. Następnie wylewamy go na sito i natychmiast hartujemy, wrzucając do lodowatej wody, odcedzamy. Nasiona rozkładamy na ręczniku kuchennym i zostawiamy do przeschnięcia. Dokładne suszenie jest ważne, bo wilgotne nasiona pokryją się warstwą niepotrzebnego lodu, a poza tym suche produkty szybciej i równomierniej się zamrażają oraz nie sklejają się.
    Bób najlepiej najpierw rozłożyć na tackach, zamrozić i dopiero później podzielić na porcje, przesypać do woreczków strunowych lub pojemników i włożyć do zamrażarki. Woreczki lub pudełka warto oznaczyć datą.

Uwaga! W ten sam sposób mrozimy również zielony groszek oraz fasolkę szparagową.

  • Drugą metodą jest mrożenie bobu bez obgotowywania czy blanszowania. Jest to jednak sposób, który sprawdza się tylko w stosunku do młodych ziaren. Takie nasiona nie ciemnieją podczas mrożenia i nie stają się mączyste. Surowy, dokładnie osuszony bób wkładamy np. do torebek strunowych i do zamrażarki. Przed użyciem nasion nie rozmrażamy, tylko wsypujemy je do garnka i gotujemy lub wysypujemy na blachę i pieczemy.

Uwaga! Ten szybszy sposób nie może być jednak wykorzystywany do mrożenia groszku czy fasolki – te warzywa (podobnie zresztą jak kalafior, brokuły, szpinak) zawsze trzeba blanszować!

Dlaczego warto jeść bób

Nasiona bobu, jak i reszty roślin z rodziny bobowatych, mają wiele wartości odżywczych. Zawarty w nich potas wspomaga regulowanie ciśnienia krwi i korzystnie wpływa na pracę mięśni. Spora zaś ilość błonnika poprawia trawienie oraz sprawia, że po ich zjedzeniu czujemy się syci. Bób jest też niskokaloryczny i ma mało tłuszczu, dlatego jest polecany tym, którzy dbają o linię lub się odchudzają.

Z jadłospisu powinny wykluczyć go natomiast osoby mające refluks czy cierpiące z powodu zgagi, a także te, które chorują na dnę moczanową lub mają problemy z nerkami – w bobie znajdują się bowiem składniki purynowe przyczyniające się do powstawania kamieni w nerkach. Warto też wiedzieć, że indeks glikemiczny ugotowanego bobu jest wysoki i wynosi aż 80 (IG surowego bobu natomiast 40), w związku z tym warzywo to stanowi zbyt duże obciążenie dla osób z chorą trzustką. Z tego samego powodu jedzenie bobu powinni ograniczyć diabetycy.