Serniki to stanowczo moja miłość, od zawsze, bez względu na to, jakie by nie były. Traktuję je na równi z wszelkimi wypiekami czekoladowymi. Jednak ten najbardziej idealny dla mnie powinien być lekki, puszysty, wilgotny, ale nie zbity. Dawno, dawno temu, pewna pani Basia zdradziła mi sekret na swój sernik, taki, od którego oderwać się nie mogłam. Dziś, po drobnych modyfikacjach, przedstawiam wam przepis na klasyczny, choć może nie tak do końca, sernik. Uwaga! W trakcie pieczenia pachnie zabójczo! Żeby go ładnie pokroić, musicie uzbroić się w cierpliwość i wystudzić go zupełnie. Jeśli jednak.pieczecie go tylko dla siebie, możecie jeść go łyżką, gorący, prosto z formy. Idę o zakład, że wielu tak zrobi.

Oprócz niego - coś zupełnie nowego. Pobawiłam się formą i kolorem, nie rezygnując, rzecz jasna, z twarogu. Małe różowe serniczki to propozycja dla tych, którzy lubią serniki na zimno, tych, którzy chcieliby czegoś nowego oraz tych, którzy od dawna marzyli, że zrobią w domu lustrzaną polewę a do tej pory się nie odważyli. Zabawa z lekko gumową, gładką, kolorową glazurą jest przednia!

Sernik klasyczny

Na tortownicę o średnicy 24 cm Przygotowanie: 60 minut

Spód ciasta:

  • 100 g masła
  • 2 łyżki cukru pudru
  • jajko
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 200 g mąki
  • łyżka gęstej śmietany
  • kilka kropli soku z cytryny

Masa twarogowa:

  • 500 g twarogu (trzy razy zmielonego lub z wiaderka)
  • 4 jajka
  • 200 g drobnego cukru do wypieków
  • budyń waniliowy
  • łyżeczka pasty z wanilii
  • sok z 1/2 cytryny
  • skórka otarta z 1/2 cytryny
  • czubata łyżeczka kandyzowanej skórki pomarańczowej (najlepiej domowej)
  • 250 ml śmietanki kremówki 36-proc.
  • szczypta soli

Sposób przygotowania:

Na spód ciasta ucieramy masło z cukrem pudrem na puch, następnie dodajemy jajko, sól, mąkę, śmietanę i sok z cytryny. Za pomocą malaksera lub miksera z łopatką ucieramy, aż ciasto zacznie się sklejać. Formujemy kulę, lekko ją spłaszczamy, owijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na minimum 30 minut.

Na masę twarogową do miski miksera wkładamy twaróg, żółtka, cukier, budyń, wanilię i ucieramy na niebyt dużych obrotach. Dodajemy sok i skórkę z cytryny oraz skórkę z pomarańczy. Mieszamy i odstawiamy.

Piekarnik nagrzewamy do 170 st. Schłodzone ciasto wyciągamy z lodówki i rozwałkowujemy - najlepiej przez folię spożywczą. Spód tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, układamy blat z ciasta, lekko go nakłuwamy i przykrywamy drugim arkuszem papieru z obciążeniem (np. rozsypujemy kulki ceramiczne, fasolę itp.) Wstawiamy do piekarnika na 8-10 minut. Ściągamy papier z obciążeniem i krótko studzimy.

Śmietankę ubijamy na sztywno i delikatnie łączymy z masą twarogową, na koniec ubijamy na sztywno pianę z białek ze szczyptą soli i bardzo dokładnie, ale delikatnie łączymy z masą. Całość przelewamy na podpieczony spód, wyrównujemy wierzch i wstawiamy do piekarnika na najniższą półkę. Po 30-40 minutach całość możemy przykryć papierem do pieczenia, zmniejszamy temperaturę do 160 stopni, żeby wierzch zbyt mocno się nie przypiekł. W sumie (w zależności od piekarnika) sernik pieczemy 50-60 minut. Studzimy go ok. 10 minut w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Wyciągamy, lekko odkrawamy boki od formy i dociskamy boki tak, by wyrównać wierzch sernika. Pozostawiamy, żeby całkowicie ostygł. Możemy posypać cukrem pudrem.

Różowe serniczki

Dla 5 osób Przygotowanie: 40 minut plus chłodzenie

Masa twarogowa:

  • czubata łyżka żelatyny
  • 200 g gładkiego twarożku (może być homogenizowany lub trzykrotnie zmielony zwykły twaróg)
  • laska wanilii
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 150 ml śmietanki kremówki 36-proc.
  • 150 g białej czekolady

Glazura lustrzana:

  • 12 g żelatyny
  • 75 ml wody
  • 50 g płynnej glukozy
  • 150 g cukru
  • 100 ml skondensowanego, słodzonego mleka
  • 150 g białej czekolady
  • kilka kropli barwnika spożywczego w żelu

Dekoracja:

  • kilka kruchych ciastek
  • ziarenka granatu

Sposób przygotowania:

Na masę twarogową żelatynę zalewamy kilkoma łyżkami zimnej wody i odstawiamy do napęcznienia. Twarożek wraz z kremówką, ziarnami wanilii i cukrem pudrem ubijamy, aż całość będzie miała konsystencję musu. Uważamy jednak, żeby śmietanka się nie zważyła. Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, dodajemy do niej namoczoną żelatynę i dokładnie mieszamy. Czekolada może się ścinać i ciągnąć po dodaniu żelatyny, ale w niczym to nie przeszkadza. Studzimy i dolewamy do twarożku, delikatnie go miksując. Przelewamy całość do foremek silikonowych, wyrównujemy wierzch i wstawiamy do lodówki - najlepiej na noc.

Na glazurę żelatynę zalewamy kilkoma łyżkami zimnej wody i odstawiamy do napęcznienia. Do rondelka wlewamy wodę, glukozę i cukier. Podgrzewamy do czasu, aż cukier całkowicie się rozpuści. Dolewamy mleko skondensowane i krótko podgrzewamy. Następnie dodajemy drobno pokrojoną czekoladę i napęczniałą żelatynę. Odstawiamy na 2-3 minuty, po czym dokładnie mieszamy za pomocą mieszadła ze sprężynką, aż masa będzie gładka i jednolita. Dodajemy barwnik, mieszamy i wkładamy do masy termometr cukierniczy. Studzimy polewę do temperatury 30-35 stopni, co jakiś czas mieszając, bo na wierzchu będzie się pojawiać cieniutka błonka.

Serniczki wyciągamy z foremek, można je wstawić na chwilę do ciepłej wody, łatwiej będzie serniki odkleić od ścianek. Układamy na kratce i polewamy jednym ruchem sporą ilością polewy (nie robiąc poprawek). Po chwili delikatnie okrywamy boki serników pokruszonymi herbatnikami i na wierzchu układamy ziarna granatu. Pozostawiamy do całkowitego zastudzenia, delikatnie ściągamy z kratki i przechowujemy w lodówce.

Podpowiedzi:

  • Jeśli chcecie, by wasz sernik pozostał w miarę równy (tj. żeby boki ciasta nie były wyższe niż środek), zaraz po upieczeniu lekko odkrójcie boki ciasta od formy i delikatnie przyciśnijcie je do środka.
  • Podane przez mnie składniki na glazurę wystarczą do pokrycia 5 miniserniczków i jednego ciasta o średnicy ok. 24 cm. Zawsze przygotowuję więcej polewy, dzięki temu łatwiej jest równo pokryć glazurą cały wypiek.
  • Lustrzana glazura najlepiej sprawdza się na schłodzonych musach lub ciastach pokrytych zwartym kremem.
  • Uwaga! Starajcie się nalać płynną polewę na jeden raz, bardzo szybko tężeje na deserach i poprawki mogą być kłopotliwe.
  • Ciasta, ciasteczka i desery układam na kratce, pod nią umieszczam arkusz papieru do pieczenia, dzięki temu wszystko co spłynie z deseru łatwiej zebrać i użyć do ozdobienia innych słodyczy .
  • Resztki lustrzanej glazury można ponownie wykorzystać. Należy je przechowywać w lodówce, szczelnie okryte, następnie podgrzać w kąpieli wodnej (nie wolno jednak polewy zagotować) i użyć jak podano w przepisie.
  • Jeżeli chcemy uzyskać bardzo twardą, gumową  glazurę, należy dodać do niej dwa razy więcej żelatyny.
  • Nic nie stoi na przeszkodzie, by do sernika dodać od razu całe jajka, ale jeśli przygotujecie go tak jak podałam w przepisie, otrzymacie jeszcze bardziej puszyste ciasto.
  • Formę silikonową warto przed użyciem lekko pokryć olejem w sprayu lub cieniutką warstwą masła, tłuszcz ułatwi późniejsze wyciągnięcie deseru bez uszczerbku na wyglądzie.