Wysokie betonowe mury
Historia Porrery, miasteczka otoczonego wzgórzami, w prowincji Tarragona, na południe od Barcelony, sięga czasów średniowiecza, nas interesuje okres ostatnich trzech dekad, ponieważ na początku lat 90. powstała tam winiarnia Celler Vall Llach. Inicjatorami byli Lluis Llach i Enric Costa. Pierwszy z założycieli znany jest światu jako bard, działacz antyfrankistowski, a obecnie niepodległościowy, ponieważ wiara w całkowitą autonomię Katalonii wydaje się ciągle tlić. Na większości budynków regionu wiszą żółte plastrony, w czerwone paski z gwiazdą. Dostrzec je można na widowni koncertów Llacha z lat 1976 i 1985, co łatwo można zweryfikować na nagraniach z YouTuba. Legenda katalońskiego ruchu niepodległościowego porywała tłumy pieśnią „L'estaca" przy akompaniamencie gitary klasycznej. Swoją muzyką bezpośrednio zainspirował Jacka Kaczmarskiego do napisania osławionych „Murów".
Kilkadziesiąt lat temu słowami pieśni Llach próbował wpłynąć na rzeczywistość i pragnął, aby jego ojczyzna uwolniła się od dyktatora, a sama Katalonia zyskała autonomię. To marzenie o niepodległości jest nadal żywe, a w samym społeczeństwie są bardzo mocne mury podziału. W dzisiejszym świecie słowa piosenki Llacha mogą mieć znaczenie dla wielu protestujących grup społecznych w wielu różnych krajach. W szczególności dla tych, którzy czują się marginalizowani i permanentnie poniżani. Wielu w tym burzliwym okresie walczy o własną autonomię. Samostanowienie zaczyna się od otwartych deklaracji i prawdy. Llach dokonywał wielokrotnie publicznego ujawnienia orientacji politycznej. Nie zapomniał wspomnieć także o tej seksualnej, ponieważ pieśniarz oraz dobroczyńca regionu otwarcie mówi o swojej przynależności do społeczności LGBTQ.
Konflikty i nienawiść jak zaraza
Przed podróżą do Porrery warto przeczytać książkę „Katalonia: Między pragmatyką konfliktu a tożsamością" (2018). W publikacji socjolożka Maja Biernacka stara się przeanalizować te zagadnienia, które są kluczowe dla zrozumienia istoty sporów wokół Katalonii. Wieloletnie próby wyłamania się z obowiązujących struktur i stworzenia własnego państwa były okupione cierpieniem. W dzisiejszych czasach akty terroru zostały zastąpione przez o wiele bardziej cywilizacyjne i demokratyczne metody, jak: masowe demonstracje, publiczne manifesty polityczne czy też referendum, szczególnie w przypadku Katalonii.
Obowiązujące prawo w Hiszpanii, która jest monarchią parlamentarną, gwarantuje jednak autonomię dla regionów oraz pewną formę samostanowienia, ale bez prawa do pełnej suwerenności. To tak, jakby zdegustować kieliszek Embruix od Vall Llacha, ale nie mieć absolutnie szans na wypicie całej butelki. Miło, ale jednak srogi niedosyt pozostaje.
W regionie dominuje czerwień
Wspomniane Embruix, dostępne w Polsce, charakteryzuje szata ciemnorubinowa, połyskująca, a w bukiecie i ustach dominują ciemne, podsuszane owoce, nuty pieprzne przeplatają się z dymnymi, kawą czy też wanilią. Bogate, złożone z czerwonych odmian charakterystycznych dla ciepłego regionu: garnachy, merlota, syrah, carigneny, cabernet sauvignon. Wino przez ponad rok dojrzewało w beczkach z francuskiego dębu. Niektórzy wrażliwsi wielbiciele czerwieni mogą narzekać na wysoki alkohol sięgający 15%, ale wino z tej kategorii z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom potraw z wołowiny, szczególnie pieczonej. Na siedem etykiet dostępnych w ofercie Vall Llacha aż sześć powstaje z ciemnych odmian, które są odpowiednie dla regionalnego klimatu. Wyjątkiem jest Aigua de Llum, które jest winem powstającym z białej odmiany viognier. Za niezwykle interesujące można uznać Maria de Cal Vall, czyli wytrawne wino powstające z garnachy, które jest hołdem dla matki Lluísa Llacha i mieszkanki Porrery.
Katastrofa klimatyczna i osobista
W zimie, w katalońskiej stacji meteorologicznej w Clot de la Llanca temperatura spadła do rekordowych minus 34 stopni Celsjusza. W regionie, w którym się to raczej nie zdarza. W tym samym czasie w Atenach był przyjemny wiosenny wietrzyk i 23 stopnie na plusie. W styczniu 2021 roku gruchnęła wieść, że pod naporem śnieżnej czapy zapadł się dach winiarni Vall Llach i doprowadził do znaczących strat. Gigantyczna czapa śniegu, roztrzaskany dach i winiarski dorobek ostatnich lat na zdjęciach z Porrery przywołują z pamięci, szczególnie dla polskiego czytelnika, katastrofę z 2006 roku, kiedy zawaliła się hala Międzynarodowych Targów na Śląsku. Zarządzający winnicą syn współzałożyciela Albert Costa mówi o tym, że pierwszym poważnym ciosem w jego życiu była śmierć ojca, a drugim ta katastrofa, która na tle wydarzeń politycznych, kryzysu pandemicznego i bezrobocia może dla wielu wyglądać jak zatonięcie łupinki od orzecha przy rozpadzie "Titanica". To symboliczne, że rok 2017 wlał nadzieję w serce starego autonomisty Llacha z powodu pospolitego ruszenia. Późniejsze lata przyniosły już tylko upadek nadziei i katastrofę, która uszczupliła roczniki win, leżakujące w jednym z dwóch budynków należącym do winnicy Vall Llach. To właśnie w La Final przeprowadzana jest winifikacja oraz przechowywane są zapasy wina. Konstrukcja budynku pochodzi z roku 1880 i nie była w stanie wytrzymać grubej, bardzo wilgotnej śnieżnej pokrywy.
Dla Alberta Costy prowadzenie winnicy to misja. W jednym z wywiadów mówił, że Vall Llach nie powstała z powodu pasji jego ojca i słynnego muzyka, którzy wcale nie byli wielbicielami wina, a ponadto mieli własne źródła dochodu. Pragnęli stworzyć markę dla lokalnej społeczności w Porrerze, która miała przynieść realne dochody z enoturystyki mieszkańcom miasteczka. W całym Prioracie postępuje wyludnianie się i nad regionem wisi groźba biedy. Ponadto nieustannie mówi się o zmianach klimatu, które mogą mieć bardzo destrukcyjny wpływ na rolnictwo w całym regionie. Potężne opady śniegu oraz gwałtowne burze i deszcze, przez które zniszczona została sąsiednia winnica Rendé Masdéu, również są potwierdzeniem, że w przyrodzie dzieje się coś niedobrego. Z kolei mikroklimaty Prioratu to także bardzo złożona kwestia. Dla przykładu okolice miasteczka Gratallops, oddalonego od Porrery o kilkanaście kilometrów, są zdecydowanie cieplejszym miejscem, ponieważ nie dochodzą tu powiewy z nad morza, które schładzają winnice w Porrerze. Różnica w zbiorach winogron wynosi zwykle trzy tygodnie.
Albert Costa, zaraz po katastrofie, uruchomił zbiórkę na odbudowanie emblematycznego budynku Porrery i jednocześnie domu win. Po ponad roku od tych wydarzeń winiarnia zaczyna się powoli podnosić po katastrofie.
Źródła:
https://www.elnacional.cat/en/politics/catalan-independence-trial-lluis-llach-vox-gay_379858_102.html
https://www.vilaweb.cat/noticies/albert-costa-celler-vall-llach-fins-daqui-tres-o-quatre-setmanes-no-podrem-fer-una-valoracio-del-que-hem-perdut/
https://www.youtube.com/watch?v=-pVYrj7Lnpg
https://www.youtube.com/watch?v=o4g_Og3EiUM
Rajat Parr, Jordan Mackay, The sommeliers atlas of taste, Ten Speed Press, 2018 California/New York.