Kiedy jechać
Lubelskie z puszczami i borami jest na przełomie lata i jesieni łakomym kąskiem dla grzybiarzy. Lato jest też najlepszym okresem na spływ kajakiem po Bugu, ale jeżeli planujesz zwiedzanie i wizytę w Kazimierzu Dolnym, najodpowiedniejsza będzie wiosna.
Gdzie mieszkać
Przystępnie. Pensjonat Noclegi10A leży w samym centrum Zamościa i oferuje nowoczesne, wygodne pokoje z dostępem do wspólnego aneksu kuchennego. Pokoje mają minimum trzy łóżka, a ceny zaczynają się od 115 zł.
Drożej. Hotel Europa w Lublinie leży 100 metrów od Starego Miasta i zajmuje piękną, ponad 150-letnią kamienicę. Z okien rozciąga się panorama na plac Litewski, a rano czeka wyśmienite śniadanie. Noc w dwójce: od 290 zł.
Warto zobaczyć
Wycieczka do wsi Wola Okrzejska będzie podróżą do miejsca narodzin Henryka Sienkiewicza. Polski noblista nie tylko przyszedł tu na świat, ale też spędził pierwsze 9 lat życia. W niewielkim odrestaurowanym dworku, należącym niegdyś do babci Sienkiewicza, działa muzeum poświęcone pisarzowi. Zgromadzono w nim m.in. kilka pamiątek po nim, jego dzieła oraz plakaty filmowe.
Atrakcją są też szumy – skalne progi na rzece Tanew płynącej przy południowym krańcu regionu. Te naturalne platformy powstałe w trzeciorzędzie sprawiają wrażenie wyciętych ostrym narzędziem w kamieniu. Przy każdej z nich nurt przyspiesza, a woda pieni się i hałasuje. Ten efekt geologicznych transformacji najłatwiej zobaczyć, wędrując 17-kilometrową ścieżką Szlak Szumów. Startuje ona nieopodal dworca kolejowego w Suściu, biegnie przez Kościółek, Rebizanty, Rybnicę i wraca.
Co jeść
Lubelszczyzna nigdy nie była regionem zamożnym, co w oczywisty sposób kształtowało tutejszą kuchnię. Mało tu więc przepisów na wyszukane potrawy, bez trudu znajdziemy natomiast niezliczone wariacje na temat pierogów, wypieków oraz frykasy z sezonowymi warzywami i owocami.
Ten region Polski jest z pewnością sercem pierogowego świata. Oprócz znanych w całym kraju ruskich jada się tu m.in. pierogi z soczewicą i miętą, a latem z farszem z jagód, truskawek, wiśni bądź jabłek. Powodem do dumy mieszkańców regionu są jednak z pewnością tzw. gryczaki, zwane też pierogami lubelskimi. Farsz przyrządza się z twarogu i kaszy gryczanej, a danie zapieka się w blaszanych formach. Czasami gryczaki podawane są na słodko z dodatkiem śmietany. Kulinarnym hitem Lubelszczyzny są też cebularze. W XIX w. były one codzienną potrawą społeczności żydowskiej żyjącej w Lublinie, Kazimierzu Dolnym i Zamościu. Placki te przyrządza się z mąki, masła, drożdży i mleka, a na ich wierzch wykłada się masę z poszatkowanej cebuli wymieszanej z makiem. Powinno się ją pociąć i posolić na kilka godzin przed wypiekiem tak, by zdążyła puścić sok. Cebularze można dostać niemal we wszystkich piekarniach na Lubelszczyźnie.
Choć mięsa pojawiały się w kuchni lubelskiej nieco rzadziej, nie sposób pominąć kilku tradycyjnych przysmaków. Świeżonka to rodzaj gulaszu wieprzowego przyrządzanego z dużą ilością cebuli. Bardziej wykwintnym daniem jest kaczka po zamojsku. Potrzeba do niego dwóch kaczych tuszek – z jednej usuwa się kości, mięso sieka wraz z suszonymi śliwkami, rodzynkami, orzechami włoskimi i rozmarynem i masą tą nadziewa się drugą kaczkę, a później piecze kilka godzin w piecu. Na imprezach promujących regionalną kuchnię można czasem spróbować dzika kodeńskiego w cieście – mięso marynuje się, piecze, okłada ciastem chlebowym, znów piecze i podaje z konfiturami z porzeczek i żurawiny. To danie czasochłonne, trudno je więc niestety znaleźć w menu restauracji.
Zawiedzeni nie będą także miłośnicy ryb. Lubelszczyzna przoduje w Polsce w liczbie stawów hodowlanych, potrawy ze słodkowodnych ryb są tu więc często spotykane. Wędrując po regionie, trzeba więc znaleźć nieco czasu, by spróbować lina w śmietanie, szynki z karpia czy karasi faszerowanych borowikami z cebulą.
Przeżyj to sam
Płynący wzdłuż wschodniej granicy Lubelszczyzny (i Polski) Bug jest jedną z ostatnich dużych europejskich rzek niemal nietkniętych przez cywilizacyjne zapędy – nie ma tu za wiele śluz, betonowych brzegów, umocnień. Nurt rzeki rozlewa się naturalnie. Kilkudniowy spływ kajakowy pozwoli zanurzyć się w świat natury. Kto ma nieco mniej czasu, powinien wybrać się na teren leśnictwa Jedlanka (niedaleko Parczewa), gdzie wytyczono ponad 3-km trasę „Bobrówka”. Wiedzie ona przez lasy, a dzięki drewnianym kładkom można przechodzić także nad rzeczkami i bagienkami.
Bez tego nie wracaj
Miłośnicy dobrych słodyczy muszą zajść w Lublinie do niedawno otwartej cukierni Anabilis. Lokal prowadzony przez Urszulę Wisowską stawia na tradycyjne metody cukiernicze, wykluczając z oferty wszelkie produkty przemysłowe. Wszystkie używane przez cukierników surowce pochodzą od lokalnych wytwórców: mąka z młyna niedaleko Szastarki, a nabiał z mleczarni z Bychawy i Krzemienia.
I choć produkowanych w cukierni lodów raczej ze sobą nie zabierzemy, to blacha ciasta wytrzyma transport do domu.