Kiedy jechać
Trasy w głębi lądu – wijące się po Pojezierzu Drawskim – najlepiej przemierzać latem. Pas wybrzeża o tej porze roku bywa zatłoczony, więc przyjemniej będzie się tam wybrać, np. na początku września.

Warto zobaczyć
Poznawanie regionu możemy zacząć od Czaplinka, położonego pomiędzy jeziorami Drawsko i Czaplino. Miejscowość założona przez templariuszy (znana wtedy jako Tempelburg) jest dziś centrum turystycznym regionu. Łatwo znajdziemy tu nocleg i wskazówki w informacji turystycznej.

Liczne zatoczki jeziora Drawsko oraz jego 12 wysp (noszących swojskie nazwy, jak m.in. Lelum i Polelum) najlepiej poznamy z kajaka lub łodzi – latem wodniacy chętnie spędzają na wysepkach noce.

Jezioro Drawsko.
Jezioro Drawsko. Shutterstock

Obok Czaplinka znajduje się rekonstrukcja średniowiecznej warowni Sławogród. W dzień przyjrzymy się tam pokazom dawnych rzemiosł lub rycerskim walkom, a noc spędzimy w jednej z chat.

Sławogród
Sławogród Shutterstock

Połczyn-Zdrój to najbardziej znane uzdrowisko Pojezierza Drawskiego (kuracjusze korzystają tu z kąpieli i zabiegów borowinowych). Miejscowość ma swoje sekrety – np. dom zdrojowy Borkowo między 1936 a 1945 rokiem był niedostępny dla osób postronnych. Pełnił wtedy funkcję... domu schadzek, w którym spotykały się aryjskie pary. Efektem ich upojnych nocy miała być rzesza idealnie niemieckich dzieci.
Koniecznie zajrzyjmy także do Szczecina, by zobaczyć wielokrotnie nagradzany cud architektoniczny – Filharmonię Szczecińską.

Filharmonia Szczecińska
Filharmonia Szczecińska Shutterstock

Co jeść
W kuchni Pomorza Zachodniego od zawsze ceniło się składniki łatwo dostępne, pozwalające przyrządzić syty posiłek bez długich przygotowań. Na stół trafiały – i trafiają nadal – ryby. Szczególną atencją cieszą się węgorze – gotowane i wędzone – oraz sielawy. Z morskich specjałów prym wiedzie, w zasadzie jedynie, śledź, solony lub w occie i cebuli (co nie oznacza, że nie powinniśmy się rozejrzeć za bałtyckimi rybami – pamiętajmy jednak, że oprócz śledzi w naszym morzu poławia się jedynie flądry, dorsze, łososie i czasami turboty, a popularne w smażalniach halibuty, makrele, tuńczyki – choć smaczne – równie dobrze możemy zjeść w każdym innym miejscu kraju – to i tak produkty mrożone).

Wędzone ryby
Wędzone ryby Shutterstock

W głębi rejonu wciąż je się sporo kapusty, ziemniaków, brukwi (w pasie nadmorskim kuchnia wygląda mniej tradycyjnie, w dużej mierze nastawiona jest na turystów). Na ryneczkach kupimy ziemniaki wyszoborskie, lokalny specjał, który widnieje na ministerialnej liście produktów tradycyjnych. Zaliczany do warzywnej elity został zepchnięty z piedestału kilka dekad temu przez ekspansywne nowe odmiany. Powrócił jednak w 2005 r. dzięki staraniom kobiet należących do wiejskiego stowarzyszenia w Wyszeborzu. Zbiera się je od września do października i wtedy też najłatwiej trafić na przyrządzone z nich specjały: placki, pierogi, wyszoborski chleb ziemniaczany, a nawet ziemniaczany sernik.
Koniecznie spróbujmy lokalnej kiszonej kapusty z beczki (tradycyjnie fermentowanej w naczyniu kohlgarten, którego wnętrze przed włożeniem kapusty wypala się rozgrzanymi kamieniami), ogórków kołobrzeskich kiszonych w naturalnej solance (pobieranej ze źródła solankowego nr 18) oraz wina ze śliwek. Nieodłącznym element krajobrazu są kolorowe, drewniane ule – tradycje pszczelarskie regionu sięgają tu XVI w. Miód drahimski w 2011 r. został zarejestrowany w Unii Europejskiej jako produkt posiadający Chronione Oznaczenie Geograficzne. Są różne jego gatunki, ale najbardziej znany jest wrzosowy – ma gęstą konsystencję, mocny aromat i ostry smak.

Przeżyj to sam
Wybierz się do hotelu Aquarius w Kołobrzegu na kąpiel w piwie. Chmielowy trunek działa oczyszczająco i pielęgnuje skórę. A w hotelowym barze możemy się delektować lokalnym piwem kraftowym.

Bez tego nie wracaj
Wędzona na złoto sieja miedwiańska „Miedwianka” nie tylko zdobyła kilka nagród podczas konkursów kulinarnych, ale też trafiła na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych. Produkt powstaje wg przepisów stosowanych od pokoleń przez zachodniopomorskich rybaków. Nieco łatwiejszy w transporcie może być słynny paprykarz szczeciński – rybna pasta z dodatkiem pomidorów, ryżu i pieprzu nigeryjskiego. Jego historia rozpoczęła się w 1965 roku, a produkt szybko stał się znany w całej Polsce. Niestety, pod koniec epoki socjalizmu na skutek coraz większych problemów z dostępem do składników wysokiej jakości do paprykarza zaczęły trafiać przypadkowe surowce, co zrujnowało renomę produktu na lata. Obecnie produkuje się go wyłącznie z wysokogatunkowych ryb morskich.

Paprykarz szczeciński
Paprykarz szczeciński Shutterstock