Pewien norweski felietonista i krytyk kulinarny rozsiadł się w centrum wszechświata, czyli rzymskiej restauracji La Carbonara, i stamtąd opowiada nam historię jedzenia, które trafia na jego (nasz) stół. 

Gdziekolwiek spędzacie wakacje, czy to w Rzymie, w Indiach czy w Dąbkach, koniecznie zabierzcie ze sobą książkę Andreasa Viestada „Obiad w Rzymie. Historia świata w jednym posiłku" (wydawnictwo Znak Koncept) - opowiada ona dzieje podstawowych produktów spożywczych obecnych w każdej kuchni, które miały przemożny wpływ na nasze dzieje. Od dostaw zboża zależało utrzymanie dobrostanu wojsk Cesarstwa Rzymskiego, a co za tym idzie, podbój kolejnych europejskich terytoriów. Droga i zjełczała oliwa, która nakazem Watykanu miała podczas postu zastąpić Niemcom swojskie i tanie masło, pomogła przekonać ten naród do wyłamania się spod władzy papieży. Protest Gandhiego przeciw brytyjskiemu podatkowi solnemu był początkiem upadku kolonializmu. Opowieść wciąga jak spaghetti ze świeżymi pomidorami, do jej zbudowania autor wykorzystał swoją wiedzę historyczną i doświadczenie zdobyte m.in. podczas podróży kulinarnych po świecie. W poszukiwaniu soli idealnej odwiedził nawet kopalnię w Wieliczce. 

Obiad w Rzymie, grafika do rozdziału - Makaron
Obiad w Rzymie, grafika do rozdziału - Makarongrafika Katarzyna Bućko

Makaron jednoczy Włochy

Historia świata kręci się wokół stołu i nie ma w tym cienia przesady. Niezwykłe są choćby dzieje makaronu. Viestad przypomina, że Marco Polo wcale nie jako pierwszy przywiózł makaron do Europy. W Palestynie znano go w IV w., a Arabowie sprowadzili technikę wyrabiania makaronu na Sycylię w X wieku. W XII wieku produkowano go tam hurtowo i eksportowano m.in. do Włoch.

Całkiem stare książki kucharskie podają czas gotowania około 30 minut (...). Na takich przepisach powinno się znajdować ostrzeżenie „nie próbuj tego w domu", bo efekt przypomina wyłączoną z ruchu stację pośrednią między makaronem a owsianką.

Jak czytamy w książce Viestada – w drugiej połowie XIX wieku większość Włochów zaczęła postrzegać siebie jako jeden naród dopiero wtedy, kiedy zaczęła się podobnie odżywiać. W tym procesie kluczową rolę odegrał makaron. 

Złocista carbonara jest bardzo kojącym posiłkiem, jeśli ma się zły nastrój, zastrzykiem energii na kaca, dobrym jedzeniem na randce lub podczas wyjścia z dziećmi – danie niezobowiązujące i jednocześnie wyrafinowane.

Książkę czyta się szybko i z przyjemnością, bo historia świata, której punktem wyjścia jest żywność, wciągnie każdego wielbiciela historii kulinariów. 

Obiad w Rzymie. Historia świata w jednym posiłku
Obiad w Rzymie. Historia świata w jednym posiłkumat. prasowy